Dlaczego jałowy? Dlatego, że na chudej kiełbasie, na wodzie, bez boczku, żeberek, kostek rosołowych. Kapuśniak, który pierwszy raz gotowałam z myślą o małym dziecku, nie za tłusty, nie za ciężki. Zupa, od której ja się uzależniłam i bardzo często ją gotuję.
My ją polubiliśmy, mam nadzieję, że Wam również posmakuje :)
800 g kapusty kiszonej (najlepiej domowej)
300 g chudej kiełbasy (u mnie podwawelska)
500 g ziemniaków
100 g cebuli
8 szkl wody
płaska łyżeczka kminku
2 liście laurowe
ząbek czosnku
sól
pieprz
Kiełbasę pokroić w kostkę. Cebulę obrać, drobno posiekać. Zrumienić z kiełbasą na dużej patelni. Kapustę pokroić (jeśli jest bardzo kwaśna wypłukać i mocna odcisąć wodę) dodać do kiełbasy i cebuli, dusić pod przykryciem przez około 10 - 15 minut, często mieszając. Następnie dodać kminek, liście laurowe i dusić około 10 minut bez przykrycia. Ziemniaki obrać, opłukać, pokroić w kostkę, wrzucić do wrzącej wody, gotować do miękkości (nie rozgotować). Następnie dodać do nich kapustę z kiełbasą i cebulą. Gotować jeszcze około 10 minut. Pod koniec gotowania dodać sól, pieprz, zmiażdżony czosnek.
Taki kapuśniak robi moja mama na Swięta tylko dodaje jeszcze do niego gotowany wcześniej groch. Jest przepyszny:-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń