Od zawsze uwielbiam słodkie czekoladki ze słonym nadzieniem. Hitem dla mnie są pewne amerykańskie czekoladki, gdy zasiadam z taką odcinam się od świata, jestem tylko ja i ona :)
Przepis na dzisiejsze trufelki wypatrzyłam na blogu Cake time, a oryginalny przepis pochodzi z tej strony. Słone, delikatnie słodkie, chrupiące wnętrze oblane gorzką czekoladą. Cudowne...
Gorąco Wam polecam :)
Z podanych proporcji wyszło mi 25 trufli. (Przepis podaję z moimi zmianami)
1 i 1/2 szklanki drobno połamanych paluszków
1/2 szklanki gładkiego masła orzechowego
1 łyżka miękkiego masła
2 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka cukru pudru
szczypta soli
100 g gorzkiej czekolady
1 łyżka masła
Paluszki wsypać do woreczka i połamać na bardzo drobne kawałki (kilka razy przejechałam włakiem do ciasta po woreczku). W misce dokładnie połączyć ze sobą masło orzechowe, masło, brązowy cukier i sól. Dodać połamane paluszki, dokładnie wymieszać. Wsypać łyżeczkę cukru pudru i dokładnie połączyć z masą. Blaszkę wyłożyć pergaminem. Łyżeczką nabierać masę i lekko wilgotnymi dłońmi formować kuleczki (używałam łyżki do melona). Gotowe kulki układać na papierze, następnie trufle wstawić do lodówki na co najmniej 30 minut. Gorzką czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać łyżkę masła i schłodzone trufle obtaczać w tak przygotowanej polewie. Ponownie wstawić do lodówki. Podgrzać łyżkę masła orzechowego by zrobiło się lekko płynne (ale nie lejące). Trufelki ozdobić strużką masła orzechowego, można posypać pokruszonymi paluszkami. Przechowywać w lodówce.
podziwiam wszystkie domowe pralinki.
OdpowiedzUsuńsą niesamowite, niepowtarzalne ;] i najdroższe, bo... bezcenne!
zgadzam sie w 100%- cudowne!:)
OdpowiedzUsuń