środa, 2 lipca 2014

Gołąbki w liściach boćwiny

W niedziele na facebookowym profilu pokazywałam Wam koszyk warzyw, który  otrzymałam. Warzywa prosto z pola, marchewki, buraki oblepione ziemią, bób w strąkach, rozmaryn z korzonkami. Pachnąca rukola, bazylia i pietruszka, a wszystko nie pryskane, świeże, pachnące. W koszyku oprócz wymienionych warzyw i ziół znalazł się burak liściowy czyli boćwina. Przyznam szczerze, że nie miałam na niego pomysłu. Dzisiaj przekopując zamrażalnik znalazłam trochę mięsa mielonego i pomyślałam o gołąbkach, a że nie miałam w domu kapusty, a do sklepu nie chciało się pójść, zawinęłam wszystko w liście boćwiny. 
Gołąbki wyszły pyszne, w towarzystwie sosu czosnkowego są rewelacyjne. Jeśli uda się Wam dostać boćwinę koniecznie spróbujcie takich gołąbków.





Proporcje na 20 sztuk
20 dużych liści buraka (boćwiny)
3/4 szklanki kaszy jęczminnej
ok 250 g mięsa mielonego (u mnie szynka wieprzowa)
czubata łyżeczka majeranku
2 ząbki czosnku
1 jajko
1 średnia cebula
2 łyżeczki oleju
sól pieprz

bulion warzywny

Kaszę wypłukać, ugotować na sypko w lekko osolonej wodzie. Liście buraka umyć, wrzucić na osolony wrzątek, gotować około 1 minuty. Następnie wyciągnąć na sito do osuszenia. Należy robić to bardzo ostrożnie, liście boćwiny są bardzo delikatne. 
Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na oleju na złoty kolor. Zestawić do ostygnięcia.
Mięso mielone wymieszać z ostudzoną kaszą, dodać jajko, podsmażoną cebulę, przeciśnięty czosnek. majeranek, sól, pieprz. Wszystko bardzo dokładnie wymieszać.
Ostydzone i osuszone liście boćwiny rozkładać na desce. Na każdy liść nakładać mięsny farsz. Zwijać jak tradycyjne gołąbki, robić to bardzo delikatnie i nie "naciągać" liści. Zwinięte gołąbki układać w naczyniu, jeden obok drugiego. Zalać bulionem do wysokości gołąbków. Gotować około 45 - 50 minut. 



Sos czosnkowy:

2 łyżki śmietany
2 łyżki jogurtu naturalnego
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki majeranku
sól
pieprz

Śmietanę i jogurt wymieszać, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, majeranek, sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. Odstawić na co najmniej jedną godzinę w chłodne miejsce.


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Sałatka z arbuza, cebuli i sera


Dzwoni telefon... "-Hej to ja A. mam arbuzy, chcesz?" "eee, no chce :)" " Będę za 2 godziny, to dwa Ci wezmę..."  Po dwóch godzinach pukanie do drzwi, otwieram, stoi zmoknięta A., woda z włosów kapie, uśmiech na twarzy, a w ręce dwa ogromne arbuzy. "Masz" i zbiega po schodach. A. uwilbiam, za jej antyplastikowe szaleństwo, za wiarę, nadzieję i miłość, która łączy nas od czasów licealnych :)

I tak zostałam z dwoma arbuzami. Z jednym rozprawiłam się dzisiaj, a nad drugim się zastanawiam. Podejrzewam jednak, że zostanie spałaszowany tak po prostu, bez jakichkolwiek ceregieli, wyszukanych przepisów. Łycha i sama radość, sok spływający z brody i to maksymalne zasłodzenie. 

A teraz nasza dzisiejsza kolacja. Sałatka ze słodkiego arbuza, słonego sera i ostrej cebuli, doprawiona pieprzem i natką pietruszki.



 


Miąższ wydrążony z 1/3 średniej wielkości arbuza
1 średniej wielkości cebula
120 g sera kanapkowo - sałatkowego lub fety
pieprz - najlepiej świeżo zmielony
łyżka posiekanej natki pietruszki

Miąż arbuza wydrążyć, pokroić w kostkę lub użyć łyżki do melona. Wyłożyć na sito, żeby odsączyć nadmiar soku. Cebulę posikać na półtalarki, ser pokroić w kostkę.  Wszystie składniki delikatnie wymieszać, doprawić pieprzem, posypać posiekaną natką pietruszki. Podawać zaraz po przygotowaniu.

piątek, 27 czerwca 2014

Dżem truskawkowy z wanilią

W tym roku sezon truskawkowy zaskoczył mnie ilością i jakością owoców. Pamiętam, że ubiegłego roku czułam niedosyt, owoce były krótko, nie były najsmaczniejsze. Tegoroczny truskawki przeciwnie są dorodne, soczyste i bardzo słodkie. Niewiele pewnie już zostało dni z truskawkami w roli głównej. Dlatego cieszmy się nimi, jedzmy do woli i słoikójmy :) W zimie przydadzą się do ciast, naleśników...





3 kg truskawek (moje bardzo, bardzo słodkie)
200 g cukru
3 laski wanilii
1,5 cytryny

2 kg truskawek umyć, wyszypułkować, większe pokroić na cztery części, mniejsze na połowy. Zasypać cukrem i zostawić na kilka godzin (ja swoje zostawiłam na noc). Wymieszać i postawić na ogniu, Laski wanilii przeciąć wzdłuż, wyskrobać z nich nasionka. Ziarenka odłożyć a laski wrzucić do gotującego się dżemu. Pozostałą część truskawek umyć, wyszypułkować i pokroić na mniejsze części. Dodać do garnka gdy owoce się rozgotują, a dżem zagęści. Dodać sok wyciśnięty z 1,5 cytryny. Gotować do momentu otrzymania odpowiedniej konsystencji (dżem po nałożeniu na zimny talerzyk powinnien zastygać). Na około 5 minut przed wyłączeniem palnika dodać nasionka wanilii i dokładnie wymieszać. Dżem nakładać do czystych i wyparzonych słoików. Oczyścić gwinty słoików z ewentualnego dżemowego zabrudzenia i dokładnie zakręcić. 

Smacznego...