środa, 31 lipca 2013

Makaron z krewetkami

Pierwszy raz odważyłam się samodzielnie przygotować krewetki w domu. I jak się okazało nie jest to wcale takie trudne jak mogłoby się wydawać. Potrzeba 5 składników aby powstało pyszne, aromatyczne i bardzo sycące, a jednocześnie, orzeźwiające danie. Żałuję, że zdecydowałam się na taki eksperyment w mojej kuchni tak późno, bo długo omijało mnie coś bardzo, bardzo smacznego. Przepis zdecydowanie do powtórzenia (obawiałam się, że mąż zażyczy sobie powtórkę już na kolację tego samego dnia :)). Polecam :)




200 g makaronu (u mnie pappardelle)
250 g krewetek (u mnie całe, ugotowane)
1 limonka
1 łyżeczka otartej skórki z limonki
2 ząbki czosnku
3 łyżki posikanej świeżej natki pietruszki
1 łyżka masła
sól
pieprz - najlepiej świeżo mielony

Krewetki oczyścić z pancerzyków, usunąć głowy i jelita. 
Makaron ugotować w osolonej wodzie.
Gdy makaron gotuje się przygotowujemy krewetki. Na gorącą patelnie nałożyć masło, następnie krewetki i smażyć 1 minutę. Następnie dodać czosnek, krewetki przełożyć na drugą stronę i smażyć około 1 minutę. Zdjąć z ognia, skropić sokiem z połowy limonki, dodać skórkę limonki oraz natkę pietruszki. Przyprawić solą i pieprzem.  Ugotowany makaron wrzucić na patelnie i wszystko dokładnie wymieszać. Przełożyć na talerze.
Gotowe danie skropić sokiem z limonki.


Smacznego :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Śniadaniowa owsianka

Owsianka - najlepsze śniadanie, jakie możecie sobie zafundować. Zdrowa, pyszna alternatywa dla kanapek lub płatków z mlekiem. 

Ze względu na wysoką zawartość witamin z grupy B, owsiankę, powinny spożywać osoby, które borykają się z problemem osłabionych włosów, paznokci. Poza witaminami z grupy B płatki owsiane bogate są w witaminę PP oraz  mikro- i makroelementy (m.in. magnez, wapń, selen). Zawierają żelazo, dlatego są wspaniałym  źródłem tego pierwiastka dla kobiet w ciąży i młodych matek. 
Ze względu na obecność błonnika, zaleca się spożywanie płatków owsianych osobom mającym problemy z układem pokarmowym.
Mam nadzieję, że dacie się przekonać do takich rarytasów śniadaniowych, jeśli nie na co dzień  to przynajmniej kilka razy w tygodniu :)



1/2 szklanki wody
1/2 szklanki mleka
5 łyżek płatków owsianych
szczypta soli
owoce sezonowe, nasiona, owoce suszone...

Do małego rondelka nalać wodę, zagotować. Na gotującą się wodę wsypać płatki, zamieszać, zmniejszyć gaz, dodać szczyptę soli Gotować około 4 minut, do czasu gdy woda zostanie wchłonięta przez płatki. Trzeba uważać żeby płatki nie przywarły do dna naczynia. Wlać mleko, gotować około 1 minuty od chwili zagotowania. Przełożyć do miseczki, poczekać chwilkę aż ostygnie, posypać owocami.
Ja swojej owsianki nie słodzę, ale jeśli lubicie słodkości możecie dodać cukier.

Owsianka - baza, do której możemy dodać świeże owoce, nasiona, owoce suszone.

Owsianka z borówkami, malinami i bananem

Owsianka z czereśniami

sobota, 20 lipca 2013

Dżem z moreli

U mnie w domu zawsze robiło się przetwory owocowe i warzywne. Przetwórnia owocowo-warzywna tak można było nazwać dom babci w okresie wakacyjnym, w czasach mojego dzieciństwa. Truskawki, porzeczki, wiśnie, brzoskwinie, jeżyny, ogórki, fasola, groszek, właściwie wszystko lądowało w słoikach.
Gdy padało hasło "dzisiaj przetwory", ruszała machina: od rana mycie słoików, suszenie na ławce wyłożonej ścierkami. Płukanie, układanie, szypułkowanie, albo drylowanie owoców, przygotowywanie warzyw. Zapach i smak mojego dzieciństwa. Z perspektywy czasu żałuję, że nie doceniałam tego czasu, brakuje mi tych chwil,  wiem, że już nie wrócą. Ale zostają wspomnienia, które teraz próbuję ożywić zapachami przetworów, dżemów, konfitur, galaretek. I chociaż nigdy nie będą miały smaku przetworów Mamy ani Babci, są namiastką tych cudownych chwil z babcinego domu.
Dzisiaj zapraszam Was na słodki, słoneczny dżem z moreli. Inspiracją był przepis na "najprostszy dżem morelowy" z magazynu Kuchnia.

.







1,4 kg moreli
4 szklanki cukru
sok z 1,5 cytryny

Morele umyć, usunąć pestki, pokroić w kostkę (podanych ilości wyszło 6 szklanek owocowej kostki). Wsypać do rondla, dodać cukier i sok z cytryny. Dokładnie wymieszać. Zagotować, często mieszając. Gotować na małym ogniu przez 20 - 25 minut od chwili zagotowania. Często mieszać aby dżem nie przywarł do dna naczynia. 
Słoiki umyć, osuszyć i wyparzyć w piekarniku (15 minut w 100 st). Gorący dżem nakładać do gorących słoików, oczyścić dokładnie gwinty słoików i zakręcać. Włożyć do gorącego piekarnika na 10 minut.

piątek, 19 lipca 2013

Suszone wiśnie

Trzy lata temu trafiłam na przepis na ciasto z ogromną ilością bakalii. Jednym ze składników były suszone wiśnie. Wszystko świetnie tylko skąd je wziąć? Przy pierwszym pieczeniu, pominęłam je zupełnie, zastąpiłam rodzynkami, potem kupiłam je w sklepie internetowym. A w tym roku udało mi się je przygotować. Wszystko przez, albo dzięki :), Chillibite. Wyjątkowej osobie, dzięki której moja kuchnia i moje podejście do jedzenia zmieniło się i nadal się zmienia. Jej blog uspokaja, inspiruje i cieszy oko pięknymi fotografiami. Same ochy i achy :)
Ale wracając do wiśni. Nieśmiało zaczęłam od suszenia 1 kg owoców. I jak się okazało, kupione, suszone wiśnie nijak się mają do tych przygotowanych w domu. Aromatyczne, pełne smaku, bez konserwantów i barwników. Następnego dnia nastawiłam 2 kg owoców. 
Przepis pochodzi z blogu www.chillibite.pl, podaję już z moimi zmianami. 


'

Dowolna ilość wiśni, około 4 godziny na "pilnowanie" wiśni :)


Owoce umyć, dokładnie osuszyć i wydrylować. Ułożyć na sicie, aby wyciekł z nich sok. Po około 15 minutach wysypać pojedynczą warstwą na blaszki wyłożone papierem śniadaniowym. Włożyć do nagrzanego piekarnika, temperatura 100 st z włączonym termoobiegiem. Zostawić uchylone drzwiczki piekarnika ( wkładam drewnianą łopatkę w drzwi piekarnika). Po około 30 minutach zmienić papier na nowy (przesypałam wiśnie na nową blaszkę wyłożoną papierem). Co 30  minut potrząsnąć blaszką, by wiśnie nie przywarły do dna blaszki.
Po trzech godzinach ponownie wymieniłam papier, wysypałam wszystkie wiśnie na jedną blaszkę. Po czterech godzinach, gdy wiśnie już były pomarszczone, ale jeszcze nie bardzo suche (takie jak rodzynki) przesypałam wiśnie na talerz i zostawiłam do wystygnięcia. Następnie przełożyłam do woreczka i zamroziłam. Użyję tych wiśni do przygotowania ciasta, o którym pisałam, świetnie sprawdzą się w serniku, ale przede wszystkim widzę je w mojej owsiance :)



wtorek, 16 lipca 2013

Sałatka z młodych ziemniaków z botwinką

Kiedyś pisałam Wam o ulubionej sałatce z zupek chińskich. Od tamtego czasu moja kuchnia przeszła ogromną przemianę. Nie znajdziecie już u mnie kostek rosołowych, przypraw typu vegeta, kucharek, sosów i zup instant, żadnych gotowych półproduktów. Używam przypraw naturalnych, ziół, mieszanki  przygotowuję sama. Bardzo ograniczyłam spożycie soli. Patrzę na skład produktów, które kupuję. Nie nabywam produktów zawierających glutaminian sodu. Czasami zdarza mi się zjeść parówkę lub serek topiony jednak patrzę na skład i wybieram te lepsze. Dzięki tym zmianom moja kuchnia jest dużo zdrowsza i wydaje mi się, że smaczniejsza. Wspomnianą wyżej sałatkę zastąpiłam innymi, według mnie smaczniejszymi.

Dzisiaj przepis na sycącą letnią sałatkę.



4 średnie młode ziemniaki
3 młode buraczki z botwinką
1 cebula
3 jajka

100 ml jogurtu naturalnego
1 łyżka posiekanego koperku
2 małe ząbki czosnku
sól
pieprz


Ziemniaki umyć, ugotować w mundurkach. Gdy są miękkie obrać ze skórki i pozostawić do ostygnięcia, następnie pokroić na dość dużą kostkę.
Buraczki umyć, pokroić na cieniutkie talarki, botwinkę pokroić. Wrzucić na minutę do wrzątku, odcedzić, pozostawić do ostygnięcia.
Cebulę pokroić w piórka.
Jajka ugotować, obrać ze skorupek, pokroić na kostkę takiej wielkości jak ziemniaki.
Wszystkie składniki: buraczki, ziemniaki, cebulę i jajka delikatnie wymieszać, doprawić solą i pieprzem. Przełożyć do miseczek.

Do jogurtu dodać posiekany koperek i zmiażdżone ząbki czosnku. Wymieszać i otrzymanym sosem polać sałatkę.

Smacznego :)

czwartek, 11 lipca 2013

Pierogi z jagodamy mojej Mamy

Nikt nie robi tak pysznych pierogów jak moja Mama, dlatego dzisiaj wyjątkowy wpis. Przepis mojej Mamy i zdjęcia krok po kroku, jak je przygotować. Polecam Wam serdecznie :)




500 g mąki
1 jajko
2 łyżki oleju
1 łyżka mąki ziemniaczanej
250 ml gorącej wody

jagody
cukier


Mąkę przesiać.


Zrobić dołek, do którego wbić jajko, dodać olej i mąkę ziemniaczaną.




Mieszać czubkiem długiego noża. Stopniowo dolewać gorącej wody. Mieszać nożem do momentu, aż ciasto połączy się w całość.






Wyrobić elastyczne, gładkie ciasto. Rozwałkować, podzielić na kwadraty.



Na każdą część nakładać cukier i jagody. Formować pierożki dobrze dociskając brzegi.






Gotować w osolonej wodzie. Podawać gorące polane przyrumienionym masłem.

Smacznego!

sobota, 6 lipca 2013

Cebularze

Mój mąż je uwielbia. Cebularze, bo o nich mowa, zawsze wzbudzały we mnie mieszane uczucia, z jednej strony bardzo lubię cebulę, z drugiej strony, cebularze ze sklepu nigdy mi nie smakowały. Postanowiłam zaryzykować i przygotować je sama. Jeśli mi nie posmakują mąż zje więcej. Jak się okazało smakują wszystkim, z Dziecięciem włącznie :)
Przepis na ciasto z tej stony, jedynie margarynę zastąpiłam masłem.




500 g mąki pszennej
50 g drożdży
60 g masła
1 szklanka mleka
1 łyżeczka soli
1 łyżka cukru
1 jajko

Drożdże wymieszać z cukrem, 2 łyżkami mąki i 1/4 szklanki ciepłego mleka. Pozostawić do wyrośnięcia. Masło rozpuścić w pozostałym mleku. Wyrośnięte drożdże i ciepłe mleko z masłem dodać do mąki wymieszanej z solą, dodać roztrzepane jajko. Zostawić około łyżeczki roztrzepanego jajka na posmarowanie brzegów cebularzy. Wyrabiać ciasto tak długo, aż będzie odstawało od rąk. Pozostawić do wyrośnięcia. 
Ciasto podzielić na 12 części. Każdą część rozwałkować. Brzegi placuszków posmarować jajkiem. Następnie nałożyć cebulowy farsz. Ułożyć na blasze, zostawić chwilę do ponownego wyrośnięcia. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika, piec aż cebularze się zarumienią.


500 g cebuli
1 łyżka oleju
sól
pieprz

Cebule obrać, pokroić. Zeszklić na łyżce oleju. Następnie doprawić solą i pieprzem do smaku.


Pogromcy cebularzy :)



Smacznego :)











środa, 3 lipca 2013

Zapiekane naleśniki z serem

Dzisiaj kolejna propozycja obiadowa, zapiekane naleśniki z serem. Rewelacyjne danie na letni obiad dla dzieciaków.




Naleśniki:
200 g mąki pszennej
3 jajka
250 ml mleka
szczypta soli

Żółtka utrzeć z mąką, solą i mlekiem na jednolite ciasto. Białka ubić na sztywną pianę, następnie dodać do nich ciasto. Delikatnie wymieszać. Jeśli jest za gęste dodać mleko. Smażyć na mocno  rozgrzanej patelni na łyżeczce masła. 


Masa serowa:
250 g sera białego
jajko
cukier (w ilości w jakiej lubicie, ja dałam 2 łyżki)
łużeczka cukru z wanilią

Ser utrzeć, dodać cukier i jajko. 

Usmażone naleśniki smarować masą serową, złożyć w kopertę. Ułożyć w naczyniu do zapiekania posypać wiórkami masła i zapiekać 20 minut w 180 st.

Podawać gorące, oprószone cukrem pudrem. Smacznego :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Placek z biszkoptami mojej Mamy

Czy macie takie ciasta, które kojarzą Wam się z rodzinnym domem? Mam kilka takich ciast, jednym z nich jest dzisiaj prezentowany placek z biszkoptami. Ciasto, które przez kilka lat przygotowywane było na każde Święta i uroczystości rodzinne. Za przepis dziękuję mojej Kochanej Mamie :*

A Wam oczywiście polecam :)





1,5 kostki margaryny
2 szklanki cukru pudru
8 jajek
2 szklanki mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
0,5 szklanki suchego maku
słoik powidła śliwkowego (dałam domową galaretkę z czarnej porzeczki)
2 opakowania biszkoptów podłużnych

Margarynę utrzeć z cukrem na puszystą masę. Nie przerywając ucierania dodawać po jednym żółtku. Następnie dodać przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Na końcu wmieszać ubitą pianę z białek.
Ciasto podzielić na trzy części:
I   pozostawić jasne
II    dodać kakao
III    dodać mak

Na wysmarowaną i wyłożoną papierem blaszkę wyłożyć ciasto z makiem. Na cieście ułożyć wzdłuż biszkopty z przerwami około 1 cm, a między nimi powidło. Na biszkopty wyłozyć ciasto z kakao. Następnie biszkopty i powidło tak jak na masie makowej. Na końcu ciasto jasne. Deikatnie wyrównać. Piec 50 minut w 180 st.